piątek, 30 sierpnia 2013

WYNIKI NABORU!

Razem z Esterą, postanowiłyśmy już, kogo przyjmujemy na miesiąc próbny.


martyynblog@gmail.com
Po przeczytaniu napisanej przez Ciebie oceny próbnej, dostajesz się na 'staż' to Ocenalii. Po miesiącu powiemy Ci, czy pozostaniesz z nami na dłużej.

Co do Zuzy z zuzu-pets.blogspot.com, prosiłam Cię o napisanie oceny próbnej, ale zauważyłam, że gdzieś musiałaś wyjechać. Przepraszam, że tak długo musiałyście dziewczyny czekać, ale nie miałam żadnego kontaktu z Esterą, a co dopiero z Marą. 
Zuziu, zawsze możesz spróbować następnym razem.


Gratuluję nowej Elficy - stażystce!

wtorek, 27 sierpnia 2013

Ocena: morphine-for-deer.blogspot.com

Pierwsze wrażenie: 10/10
Sam adres bloga: morphine-for-deer.blogspot.com (morfina dla jelenia) bardzo mnie zaintrygował. Widać, że Antler, autorka,  przyłożyła się do wymyślenia adresu, zamiast (jak wiele blogerek robi) dokładać po literce. Adres nie mówi kompletnie nic, o tematyce bloga, ale to tylko mnie urzekło. Na belce wita napis: Trust me I'm (almost) a doctor (Zaufaj mi, jestem <prawie> doktorem). Oryginalne, nie odpycha, a wręcz przyciąga. Sama ciekawość, co znajdziemy na tym blogu, nie pozwala się od niego oderwać. Favikona przedstawia głowę jelenia (tak mi się przynajmniej wydaje). Dopasowana do adresu, oryginalne. Taki jeleń podoba mi się dużo bardziej, niż kolejne serduszko. 
Kolorystyka bloga jest utrzymana w ciemnych, mrocznych klimatach. Wszystkie kolory tworzą harmoniczną całość. Nagłówek jest bardzo "bogato zdobiony", jeśli mogę to tak nazwać, a tło pozostało gładkie. Kolejna rzecz, która mi się tu podoba. Zero przesady. Ale wyjątkowy styl nie jest jedyną rzeczą, która zachwyca na blogu Antler. O tym później.

Wygląd: 9/10
Z niewiadomych przyczyn, daję taką samą ilość punktów, co w ostatniej ocenie bloga Antler... No, nieważne. Jak już pisałam, blog jest utrzymany w ciemnych kolorach. Antler co prawda nie jest autorką tego szablonu, co nie zmienia faktu, że jest on wręcz fenomenalny. 
Nagłówek przedstawia jelenia, szubienicę, stosik monet, oraz napis: Make a note: I should never doubt myself (Zanotuj: nigdy nie powinienem wątpić w siebie). Jedno jest pewne, cały blog niesie jakieś przesłanie. Po wyglądzie nadal nie jesteśmy w stanie ocenić, o czym właściwie jest ten blog. Przecież nie o jeleniach. 
<Znalazłam jeszcze jeden mały element, który widać dopiero po zaznaczeniu>
 

Styl postów: 10/10
No właśnie, przejdźmy w końcu do postów. Są to bez wątpienia, jedne z najlepszych postów, jakie czytałam. Autorka pisze w nich głównie o tym, co myśli, jakie są jej odczucia, jej poglądy (tak przynajmniej ja to postrzegam, jeśli jest inaczej - przepraszam). Posługuje się przy tym tak bogatym słownictwem i opisuje to tak ciekawie, że aż chce się czytać dalej. Czytając jej notki, nie znalazłam ani jednego błędu ortograficznego lub gramatycznego. Moi drodzy, uczcie się od Antler! Opisuje ona wszystko w tak ujmujący, nieraz zabawny sposób, jak w felietonach Jeremy'iego Clarksona.
Autorka nie używa przesadnej ilości "buziek", właściwie, to wcale ich nie używa, jest to jednak miłe dla oka. 
Pokażę Wam teraz różnicę, między Antler, a typową blogerką. Mogę Wam to wskazać, choćby w ostatnim poście.
"Jak powiadają, wszystko dobre, co się dobrze kończy. Jak przez pierwszy miesiąc wakacji narzekałam niemiłosiernie na brak atrakcji, tak sierpień okazał się miłą odskocznią od ciągłej nudy. Nie warto przytaczać wydarzeń z wyjazdów, bo w rzeczywistości nie było w nich nic specjalnie ekstrawaganckiego, co byłoby warte uwagi. Wyniosłam z nich jednak parę wartości i umiejętności, którymi będę szarżować jak tylko się da - dla szpanu, rzecz jasna; jakoś trzeba zabłysnąć w towarzystwie, niekoniecznie wykorzystując w tym celu brokat."

Już ten początkowy fragment, ujmuje bogatym słownictwem. Z kolei typowa blogerka napisałaby:

"Przez pierwszy miesiąc wakacji strasznie mi się nudziło. Tylko w sierpniu nie. Nie będę opowiadać o wyjazdach, bo nic super-ciekawego tam nie było. Ale czegoś się nauczyłam"

Czytając taki właśnie przykładowy post, mamy ochotę nacisnąć krzyżyk w górnym rogu ekranu. Od razu rzucają się w oczy umiejętności Antler, jeśli chodzi o posługiwanie się językiem polskim. Czytając jej posty, jestem zdecydowanie na "TAK".

Dodatki: 8/10
Jeśli chodzi o dodatki, to jest tu bardzo ubogo. Z jednej strony, to bardzo dobrze. Z drugiej, szkoda, że nie ma zdjęć autorstwa Antler, ani nic w tym stylu. Zauważyłam też brak możliwości obserwowania bloga autorki. Zamiast zdjęć są jednak obrazki lub gify z internetu, dopasowane do tematyki posta. Mamy czytelne archiwum, szkoda jednak, że nie można "przewijać postów" ("Starsze posty" - "Nowsze posty"), jak na większości blogów. 

Dodatkowe punkty: 6/10
Za niezwykły szablon.
Za fenomenalne umiejętności posługiwania się językiem.
Za bardzo ciekawe posty.
Za perfekcyjnie dopasowaną do siebie kolorystykę.
Za intrygujący nagłówek, adres i napis na belce.
Za oryginalność.

Podsumowanie: 43/50
Antler, mogę Ci jedynie pogratulować. Z takim blogiem jak Twój, nigdy wcześniej się nie spotkałam. Tak jak pisała Estera, powinnaś być wzorem dla innych blogerek. Jedyna rada, jaką mogę Ci dać to: tak trzymaj!

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

O naborze.

Przepraszam wszystkich, za tak długą nieobecność. Co do naboru, to Estera wciąż nie odpisała mi na maila na ten temat. Jak tylko będę wiedziała, co ona myśli o zgłoszonych osobach, któraś z nas poda Wam to do wiadomości. Powodem mojej nieobecności był wyjazd na wakacje, oraz zwyczajny brak czasu, na korzystanie z komputera.
Proszę o wyrozumiałość :).

Odmowa: z-piwnycy.blogspot.com

Blog nie istnieje. Wydaje mi się, że jest to literówka w nazwie, jednak prosimy o ponowne zgłoszenie się, ponieważ oceniamy blogi, których adresy podajecie nam w zgłoszeniu.

sobota, 3 sierpnia 2013

Ocena: coffee-kafes.blogspot.com

Pierwsze wrażenie: 10/10

Blog mnie oczarował od pierwszego wejrzenia. Adres, cudowny szablon. Nie chciałam stamtąd wychodzić!
Zacznijmy od adresu. Prosty, po angielsku, poprawny gramatycznie. Bez cyferek i dublowania liter.
Napis na belce, brzmi: Szara kawiarenka. Punkt za temat.
Ikonka bloga, przedstawia filiżankę kawy.
Autorka ma wielkiego plusa za zgodność z tematem. Stworzyła z bloga, miłą, przytulną i niekoniecznie szarą kawiarenkę. Punkt za pomysłowość!

Wygląd: 10/10

Szablon bloga urzekł mnie od pierwszego spojrzenia.
Całość jest utrzymana w typowo ''kawowych'' odcieniach. Jak już wspominałam-zgodność z tematem.
Nagłówek to dwie fotografie przedstawiające piękne filiżanki. Obok nagłówka widnieje napis: ''Kawa jest dobra na wszystkie troski''.
Całość jest estetyczna i spójna. Autorka za motyw przewodni wzięła kawę i ten motyw jest tutaj w całośći zachowany.

Styl postów: 10/10

Autorka w postach skupia się na własnych przemyśleniach.
Już w pierwszym poście, tłumaczy nam z jakiego powodu nazwała bloga ''Szarą kawiarenką''.
Jej posty są cudowne! Czyta się je lekko i z nieskrywaną ciekawością.
Autorka świetnie włada polszczyzną. Piszę tak lekko jakby po prostu machała kolorowym piórem przed ekranem.
W pewnym poście, autorka wyznała, że jest hejterem. Na początku czytania przyszło mi do głowy, że to żart. Podczas czytania wpisów na jej blogu, zauważyłam, że jest ona osobą inteligentną, więc nie pasował mi do niej obraz hejtera. Na szczęście okazało się, że autorka po prostu często wskazuje innym błędy, przez co jest uważana za hejtera. Przynajmniej ja tak to odczytuje.
Autorka ma bardzo bogate słownictwo.

Dodatki: 9/10

Na blogu jest wiele dodatków. Są one ułożone w taki sposób, aby nie psuć estetyki bloga.
Linki do portali społecznościowych autorka umieściła w ciekawy sposób.
Odejmuję punkt za baner z kotkiem, który miał służyć zapewne do ozdoby. Baner jest ładny, aczkolwiek przez jego białe tło, całość źle wygląda.


Dodatkowe punkty: 6/10

Za szablon.
Za ciekawą tematykę.
Za ciekawe posty.
Za ciekawe menu.
Za oryginalne odsyłacze do portali społecznościowych.
Za bogate słownictwo.


Podsumowanie: 45/50

Droga Aleksandro! Nie jestem ani trochę zdziwiona tym, że trafiasz do uniewinnionych. Jesteś wspaniałą pisarką i blogerką. Wróżę Ci wspaniałą przyszłość i na pewno na Twojego bloga niejednokrotnie wrócę.