piątek, 19 lipca 2013

Ocena: my-life-my-troubles.blogspot.com

Pierwsze wrażenie: 9/10

Adres bloga jest w języku angielskim i brzmi my-life-my-troubles co w języku polskim oznacza moje życie,moje kłopoty. Po adresie bloga zgaduje, że będzie to pamiętnik nastolatki.
Napis na belce mówi : Ja- taka mała cząstka wszechświata, co utwierdza mnie w przekonaniu, że będzie to pamiętnik.
Ikonka bloga to fotografia dmuchawca. Jak by się zastanowić, to pasuje do tekstu na belce. Dmuchawców jest tysiące na jednym polu, więc równie dobrze możemy przyjąć, że dmuchawiec jest małą cząstką, a pole wszechświatem.
Na początek całkiem nieźle.

Wygląd: 9/10

Nagłówek składa się z czterech fotografii. Pierwsza przedstawia baloniki na tle błękitnego nieba, druga dmuchawiec (ten sam, który widnieje jako ikonka bloga), trzecia fotografia to kwiaty skąpane w blasku zachodzącego lub wschodzącego słońca, a czwarta i ostatnia fotografia przedstawia małego ptaszka, który siedzi na gałązce. Fotografie mają kształt koła. Są w takiej samej odległości i na równym poziomie. Za to duży plus! Pod zdjęciami widnieje napis ,,My life, my troubles.''. Jest on napisany staranną czcionką i jest w odcieniu błękitu, który podchodzi pod zieleń.
Kolorystyka bloga jest szara z akcentem błękitu. Za to również punt. Dużo blogów nie ma ujednoliconej kolorystyki, a jednak daje ona poczucie dbałości i estetyki.
W szablonie da się zauważyć użycie kilku kodów HTML, co znaczy, że autorka przyłożyła się do szablonu.
Ogółem wygląd mi się podoba. Może nie jest on niepowtarzalny, ale przynajmniej jest ,,ruszony'' i daje wrażenie zadbanego.


Styl postów: 5/10

Posty są w stylu typowego pamiętnika. Autorka używa emotikon. Zazwyczaj po kilka w każdym poście. Na szczęście nie jest ich zbyt dużo więc można to znieść. 
Bardzo spodobało mi się to, że czasami autorka w jednym poście zamieszcza notatki z dwóch dni jak w typowym papierowym pamiętniku:
,,
Sobota, 27 października

Mama wzięła mi kabel od kompa. Napisane w niedzielę.
Z nudów porwałam się na coś szalonego. Spacer z moim psem (Fisią)  w deszczu. A musicie wiedzieć, że to naprawdę coś ekstremalnego, bo Fisia zawsze na kogoś widok.. skacze na niego. Z radości? Nie wiem, ale jak narazie, nie udało mi się jej tego oduczyć ( i chyba nie uda).
Ubrałam kalosze, stare spodnie (bo Fisia ubrudziłaby mi dżinsy, które akurat miałam na sobie), kamizelkę, i płaszcz przeciwdeszczowy mojej mamy (sama mi go dała).
Zimno, deszcz, błoto, kałuże, ja i mój pies.
Gdy wróciłam do domu, był mi strasznie zimno i byłam cała ubłocona. Na twarzy też!

Niedziela, 28 października

Pojechałam dzisiaj na cmentarze, aby pozapalać znicze i pomodlić się za zmarłych, z mamą, tatą, i siostrami. Zimno m było, ubrałam takie buty za kostkę wyglądające jak kozaki, tylko że bez futerka w środku. 
A wcześniej lepiłam  z siostrami bałwany ze śniegu, który spadł w nocy, i potem jeszcze padał. No, tylko że mi było zimno, więc ulepiłam jedną dużą kulkę, druga się niestety rozwaliła. I poszłam do domu. Ale mi ręce zmarzły! Już myślałam, że trzeba będzie je amputować! xd
''

Autorka prosi o komentarze, czego bardzo nie lubię, aczkolwiek przymknę na to oko, gdyż zdarzyło się to tylko raz.
Posty są o codzienności, jednak pisane tak, że po jakimś czasie zasypiałam na klawiaturze. Wiem, że to pamiętnik, ale Droga Asiu, wystarczy napisać post ciekawym językiem i od razu lepiej się Go czyta.
Na blogu pojawiają się różne TAGI, pytania, odpowiedzi, stylizacje stworzone w internecie, a czasami posty tematyczne jak np.Co mówią o tobie Twoje bazgroły i obrazki.
Posty są typowo ,,pamiętnikowe'' opowiadając o codzienności, o tym co dzieje się wokół autorki. Przypadkowego czytelnika nie zaciekawią, ale Twoich znajomych owszem.


Dodatki: 6/10

Na blogu kolumna boczna umieszczona jest po lewej stronie. Ilość dodatków została okrojona do idealnego minimum. Znajduje się opis autorki i zdjęcie, strony bloga, archiwum,  tłumacz, popularne posty, obserwatorzy i banery. Nie za dużo, nie za mało.
Ze zdjęciami jest już gorzej. Jest ich mnóstwo jednak w złej jakości. Od czasu do czasu pojawiają się lepsze zdjęcia. Rzuca się w oczy to, że autorka ani trochę ich nie przerabia. Nie chodzi mi o to aby napaćkać tam nie wiadomo czego, ale można przecież delikatnie zmienić kolorystykę, nie prawdaż?
Poniżej kilka zdjęć, które ratują sytuację:















Dodatkowe punkty: 1/10

Za dodatki.

Podsumowanie: 30/50
Droga Asiu, powinnaś skupić się na stylu pisania, używać ciekawego języka literackiego. Przydałoby się również zwiększyć ilość postów tematycznych. Nawet jeżeli nie odniesiesz sukcesu, to i tak będziesz miała miłą pamiątkę do poczytania za kilka lat.

5 komentarzy:

  1. Dziękuję za ocenę, nie mogłam się jej doczekać. Juz drugi raz w ocenie bloga mam napisane, ze przynudzam; od pierwszej oceny starałam się pisac ciekawiej, barwniej, pomijajac nudne rzeczy. Coz, najwyrazniej mu to niezbyt wyszlo albo po prostu to moje zycie jest nudne..? :)
    A co do zdjec, to teraz przerabiam ich wiekszosc, wczesniej tego nie robilam poniewaz nie mialam programu, a jak juz go mialam, to nie wiedzialam, co zmienic xd. Akurat tak sie sklada, ze dodalas zdjecia nieprzerobione >.<
    Na poczatku oceny bardzo mnie zaskoczylas, że dałaś mi za pierwsze wrażenie i wygląd aż po 9 punktów. Dziekuje! :)
    Nie wiem, dlaczego napisalas "Czasami autorka zacheca do komentowanie bloga..." A potem napisalas, ze zdarzylo mi sie to tylko raz! To nie trzyma sie kupy....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo przepraszam, jest to Mój błąd. Pomyliłam się. Oczywiście błąd natychmiast poprawiam.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń